środa, 30 stycznia 2013

Nowości kosmetyczne :)

Dzisiaj dla odmiany pokaże Wam nowe produkty które zagościły w mojej "kosmetyczce" :) Właściwie nie planowałam żadnych zakupów kosmetycznych, ale ( zawsze jest jakieś ale - mój mąż uwielbia gdy to mówię ;) Robiąc zakupy w osiedlowym sklepie nie mogłam przejść obojętnie przez dział z kosmetykami :)
Okazało się, że wśród półek są takie firmy jak Verona czy Marion.

Skusiłam się na:
- Serum do twarzy z kwasem hialuronowym i kolagenem 4D
- Spray regenerujący włosy, ocet z malin & koktajl owocowy 
- Maseczkę do włosów, ocet z malin & koktajl owocowy 
- Maseczkę z olejkiem arganowym
Jestem bardzo zadowolona z zakupów jakie poczyniłam, ponieważ nie są to drogie produkty a mają całkiem dobre opinie na wizażu. Teraz będę mogła się sama przekonać o ich działaniu.

W osiedlowej drogerii zakupiłam: 
- Baza pod cienie Dax Cosmetics  

W Inglocie:
- Brokat do ciała nr 59 (srebrny a'la 3D)

Ostatnią rzecz dostałam w prezencie: 
- Zestaw L'OREAL (tusz i liner)
       





Na pewno pojawią się recenzje tych produktów :)
Pozdrawiam Ania



czwartek, 17 stycznia 2013

Makijaż egzotyczny - pitaja :)

Przychodzę dzisiaj do Was z kolejnym makijażem tym razem egzotycznym. Tak jak obiecałam w ostatnim poście będzie więcej kolorów na powiekach :) Inspiracją do zrobienia takiego nietypowego makijażu była - pitaja a dokładniej jej owoc. Trzeba przyznać, że wygląda obłędnie. 

   
 Niestety nie miałam okazji jeść tak apetycznie wyglądającego owocu, ale wszystko jeszcze przede mną :)
Na razie zadowolę się odzwierciedleniem barw pitai na powiekach. Muszę przyznać, że robienie tego makijażu sprawiło mi wielką frajdę i dało pozytywną energię na cały dzień to chyba za sprawą tych kolorów :) Gdy za oknem jest szaro i ponuro, to choć w taki sposób możemy sobie umilić dzień...
Dziękuję za uwagę i pozdrawiam 
Ania :)






;)



 

środa, 16 stycznia 2013

Makijażowe szaleństwo :)

Makijaż awangardowy, raczej nie na dzień, ale np. na jakąś szaloną imprezę dla odważnych Pań jak najbardziej tak. Mamy przecież karnawał a w makijażu karnawałowym wszystko jest dozwolone :)
Makijaż ten powstał całkowicie spontanicznie. Przyznaje, znudziła mnie codzienna rutyna spokojnych i stonowanych makijaży. Przecież nikt nie powiedział, że odważne kolory i makijażowe szaleństwa są zarezerwowane tylko na sezon wiosenno - letni. Dlatego też, w następnych postach pojawi się więcej makijaży kolorowych - odwołuje zimę :)
Was też zachęcam do stosowania kolorów na powiekach ;) 
Pozdrawiam serdecznie.


>>Jeden makijaż, dwie odsłony<<

#1




#2















czwartek, 10 stycznia 2013

Makijaż srebrno-czarny / studniówkowy :)

Witajcie, zapraszam na kolejny makijaż. Tym razem jest to propozycja makijażu brokatowego / karnawałowego. Królują w nim głównie dwa cienie: srebrny oraz czarny. Makijaż fantastycznie będzie się prezentował w sztucznym świetle na imprezie karnawałowej czy studniówce. Można go zestawić z klasyczną "małą czarną", ale fantastycznie pasuje też do srebrnej, szarej czy biało-czarnej kreacji. Niestety zdjęcia nie oddają idealnie efektu iskrzenia się powiek, dlatego też zapraszam do obejrzenia filmu na moim kanale YT gdzie pokazuję jak wykonałam go krok po kroku oraz prezentuje sam makijaż w sztucznym świetle. Niżej zamieszczę link do filmu. Mam nadzieję, że któraś z Was zainspiruje się moim makijażem. Przypominam również, że można zastąpić kolor srebrny i czarny innymi kolorami, które bardziej lubicie.  
Pozdrawiam











 Link do filmu:



czwartek, 3 stycznia 2013

Recenzja - La Roche - Posay Effaclar Duo


 Na moim blogu recenzji produktów jeszcze nie było, ale uznałam, że produkt który chcę Wam dzisiaj przedstawić jest godny uwagi. Mimo, iż opinii na jego temat znajdziemy w internecie cały ogrom to wydaje mi się, że odrobinę różnią się one od siebie a to dlatego, iż każda z nas ma inny rodzaj cery i inaczej reaguje na te same preparaty. 
Sama od roku zastanawiałam się nad tym produktem czy aby na pewno warto w niego inwestować i narażać swoją twarz na niedoskonałości, które idą w parze z zastosowaniem tego produktu. Kupując go byłam dość sceptycznie nastawiona do efektu jaki według producenta powinien pojawić się po kuracji La Roche-Posay Effaclar Duo. 

Opis producenta: 

 
Opakowanie zawiera 40 ml produktu, stosuję go od ponad miesiąca i nadal jest go bardzo dużo w opakowaniu a to co osiągnęłam za pomocą tego kremu jest wręcz niewiarygodne. 
Od pewnego czasu borykałam się z problemem grudek, krostek i przebarwień potrądzikowych na twarzy. Podczas tej kuracji moja cera przeszła 2 etapy: oczyszczenie i złuszczenie. Najbardziej obawiałam się początkowego pogorszenia stanu skóry, który jest konieczny ponieważ produkt ten zawiera aktywne składniki oczyszczające skórę, przez co wszystkie zanieczyszczenia są wypychane na zewnątrz. Ten etap każda z nas przechodzi indywidualnie w zależności od rodzaju, zanieczyszczenia oraz potrzeb skóry. W moim przypadku po ok. 2 tygodniach stosowania (codziennie na noc) faktycznie skóra się oczyszczała, ale nie było dramatu.
Pojawiły się podskórne i bolące krosty, choć nie było ich dużo i szybko znikały. Bywało tak, że już następnego dnia były prawie niewidoczne. Następny etap - złuszczenie, radziłam sobie z nim kremem głęboko nawilżającym, choć ten etap sam stopniowo zanika gdy skóra pozbędzie się martwych komórek.  
Teraz moja skóra wygląda znacznie lepiej, jest zdecydowanie gładsza, oczyszczona i bardziej sprężysta. Przebarwienia zniknęły, krosty i grudki również, widocznie zmniejszyły się także pory. Natomiast jeśli chodzi o eliminację zaskórników to niestety ten produkt nie poradził sobie, ale biorąc pod uwagę jak poprawił się mój stan skóry po tej kuracji jestem w stanie wybaczyć mu to. :)
Warto pamiętać, żeby nie stosować tego kremu latem, gdy za oknem operuje ostre słońce bo można sobie tylko zaszkodzić. Najlepszy czas na stosowanie takich kremów to jesień i zima. Bardzo ważne jest również nawilżanie skóry przy stosowaniu tego typu produktów, ponieważ mogą przesuszyć skórę twarzy, która jest bardzo delikatna i wrażliwa. Po zakończeniu kuracji będę go stosować punktowo na wypryski, które przypadkiem pojawią się na twarzy :)   
Podsumowując, jak dla mnie absolutnie fantastyczny produkt i sama się dziwię dlaczego nie sięgnęłam po niego wcześniej. 
Pozdrawiam nanaania1
:)